Bolesław Wójcik – kurier Harcerskiej Poczty PCK, harcmistrz, podporucznik Wojska Polskiego, architekt – biegły do spraw architektury i urbanistyki. Był rodowitym podgórzaninem; urodził się w roku 1924, w forcie na Krzemionkach, w rodzinie zawodowego wojskowego.
Do harcerstwa wstąpił w roku 1937 i był z nim związany aż do śmierci, do roku 2019. W tym czasie zdążył zaliczyć rekordową liczbę 243 dni obozowych.
Podczas okupacji na wezwanie przełożonych zgłosił się do tzw. Harcerskiej Poczty, działającej w Krakowie przy Polskim Czerwonym Krzyżu. Została powołana w Krakowie, już w pierwszych dniach wojny, we wrześniu 1939 roku. Decyzję w tej sprawie podjął pułkownik Stanisław Plappert, pełnomocnik Zarządu Głównego PCK na Okręg Krakowski. Misję utworzenia poczty otrzymał instruktor harcerski – druh Edward Poradzisz – który skierował do harcerzy apel o bezinteresowną służbę Polsce i jej mieszkańcom. W ramach aktywności Harcerskiej Poczty harcerze roznosili przesyłki, listy i kartki nadchodzące do PCK z rozlicznych obozów (jenieckich, koncentracyjnych, pracy), w których znaleźli się Polacy. Jak wspominał Bolesław Wójcik – wielu adresatom przynosili radosne wiadomości, że ich bliscy odnaleźli się, żyją i mają prawo do korespondencji, lecz dla innych przynosić musieli złe wieści, ponieważ PCK dostarczało również zawiadomienia o śmierci. Harcerscy kurierzy przekraczali także granicę niemiecko-radziecką na Bugu i dostarczali wiadomości na i z terenu okupacji sowieckiej.
Działalność konspiracyjna w Harcerskiej Poczcie PCK
„Mam szczerą wolę całym życiem
pełnić służbę Bogu i Polsce,
nieść pełną pomoc bliźnim
i być posłusznym Prawu Harcerskiemu”.
Temu przyrzeczeniu harcerskiemu byli wierni kurierzy Harcerskiej Poczty PCK w Krakowie, z których ośmiu potwierdziło to najwyższą ceną – ofiarą życia. Harcerską Pocztę PCK w Krakowie powołał w pierwszych dniach września 1939 roku płk Stanisław Plappert, Pełnomocnik Zarządu Głównego PCK na Okręg Krakowski, a jej utworzenie powierzył dh. Edwardowi Poradziszowi, który jako instruktor harcerski zwrócił się z apelem do harcerzy z Krakowa o bezinteresowne podjęcie służby Polsce i jej mieszkańcom. Konspiracyjna Harcerską Pocztę, tworzyli jednak nie tylko harcerze z Krakowa, ale także z innych części kraju, głównie Kresów Wschodnich.
Zgłoszeni harcerze z różnych drużyn w Krakowie utworzyli konspiracyjną drużynę nazwaną Harcerską Pocztą PCK, dla władz okupacyjnych nazwaną „Biurem Poszukiwania Osób Zaginionych”. Oficjalnie jej członkowie nazwani byli gońcami, Komendant – Drużynowy – Kierownikiem Biura przy Okręgu PCK w Krakowie. Każdy goniec otrzymał legitymację w języku polskim i niemieckim podpisaną przez dyrektora PCK oraz przedstawiciela policji niemieckiej, potwierdzaną co miesiąc. Gońcy nosili opaski Czerwonego Krzyża z pieczęcią z orłem niemieckim potocznie zwanym „gapą”.
Legitymacja dh Bolesława Wójcika
Praca w Harcerskiej Poczcie PCK była społeczna. Spełniała ona wiele zadań. Do PCK w Krakowie przychodziło wiele listów przesyłanych do Polski przez jeńców wojennych z obozów koncentracyjnych poprzez Międzynarodowy Czerwony Krzyż w Genewie. Gońcy sortowali te listy i każdy, w określonym dla siebie rejonie Krakowa, miał je doręczyć adresatowi. Często nie była to sprawa prosta. Wielu mieszkańców zostało rozproszonych przez działania wojenne lub pozostało na terenach na wschód od Bugu, wielu zmieniło miejsce zamieszkania lub schroniło się u rodzin, stąd wielu listów nie można było doręczyć. Ponieważ listy były pisane na pojedynczych kartkach, gońcy mieli możliwość poznać treść niedoręczonych listów. Często były to pierwsze wiadomości dla rodzin o miejscu pobytu nadawców w niewoli, czy szpitalach. Były bodźcem do prób odszukania adresatów, na przykład przez Biura Ewidencji Ludności, wypytywanie sąsiadów o rodzinach adresatów i odszukiwanie ich adresów – co wymagało dużego zaangażowania. Nagrodą dla gońca była radość rodzin, gdy otrzymywali wiadomość, że syn czy ojciec żyje i gdzie się znajduje. Niestety, zdarzały się też wiadomości o ich śmierci.
Inną dziedziną było odszukiwanie i identyfikowanie osób poszukiwanych, bowiem w pierwszych dniach i tygodniach września 1939 r. masy ludzi uciekały przed Niemcami na wschód, straszeni informacjami o używaniu przez Niemców – Polaków jako żywe tarcze w walce z wojskiem. Po 17 września 1939 r. uciekali na zachód po napaści Rosji na wschodnie tereny polskie. W drodze ludzie chorowali, umierali, ginęli pod bombami, byli więzieni lub koczowali na granicach.
Gońcy przed wstąpieniem do Harcerskiej Poczty PCK, wykonywali w Krakowie różne zadania np.organizowali szpital Polskiego Czerwonego Krzyża w Krakowie przy ul. Skarbowej w Bursie ks. Kuznowicza, a następnie pracowali w nim jako sanitariusze zbierając rannych żołnierzy z ulic miasta do szpitala.
Po wkroczeniu Niemców i uzyskaniu informacji, że po wyleczeniu żołnierze ci zostaną zabrani do obozu jeńców wojennych, organizowali od mieszkańców ubrania cywilne i w ten sposób około 120 żołnierzy uratowali przed niewolą. Dh Roman Ciesielski dostarczał do więzienia w Wiśniczu paczki z żywnością i ciepłą odzieżą dla krakowskich profesorów, którzy zostali aresztowani w okresie letnim. Paczki te dostarczały do PCK rodziny. Dh Henryk Lancmański wraz z członkami swojego zespołu harcerskiego uczestniczył w pracach na Wawelu przy ochranianiu workami z piaskiem katedry oraz wynoszeniu ewakuowanych skrzyń ze skarbami wawelskimi na galary na Wiśle. Dh Bolesław Wójcik wraz z dh. Zdzisławem Morejko i Stanisławem Janią, po ewakuacji Urzędów Miejskich z Krakowa, pełnili w Magistracie w Podgórzu dyżury zapewniające łączność telefoniczną z Urzędem Miejskim w Śródmieściu.
Bolesław Wójcik przed siedzibą PCK na ul. Studenckiej w czasie okupacji
Oprócz oficjalnej działalności harcerzy jako gońców Biura Poszukiwania Osób Zaginionych, prowadzona była także działalność konspiracyjna. Działalność konspiracyjna Harcerskiej Poczty PCK polegała na tym, że była skrzynką przekaźnikową poczty organizacji podziemnych. Następną znaną skrzynką był Skład Apteczny przy ul. Czarnowiejskiej 30, po śmierci właściciela prowadzony przez p. Chodura. Jednym z odbierających pocztę z tej skrzynki był dh Marian Hampel, były drużynowy II PG.
Głównym zadaniem kurierów było przenoszenie listów i innych dokumentów przez granicę na Bugu, poza którą znalazła się duża ilość Polaków odcięta granicą od swoich rodzin, w tym także aresztowanych i wywiezionych do łagrów. Poza listami i wiadomościami dla polskich rodzin, także o osobach poszukiwanych oraz o zabitych w czasie wojny, kurierzy byli kontaktem między organizacjami podziemnymi po obu stronach granicy, na przykład między członkami Szarych Szeregów a Komendantem mającym siedzibę w Krakowie.
Działalność kurierów była zakonspirowana, ale ich praca była powiązana z bazą, to jest Harcerską Pocztą PCK w Krakowie przy ulicy Pierackiego 19 (obecna Studencka 19). Dużym sukcesem kurierów było dostarczanie wiadomości z obozów w Ostaszkowie i Kozielsku. Kurierów z terenów wschodniej Polski było 15, ale znamy nazwiska tylko ośmiu, zamordowanych w trakcie pełnienia swoich obowiązków w latach 1939 i 1940, przy przekraczaniu granicy na Bugu. Pozostali są nadal zakonspirowani i nie udało się ich odnaleźć.
W roku 1943 druh Bolek podjął służbę w Armii Krajowej, w której ukończył konspiracyjną podchorążówkę. Po wojnie studiował architekturę i przez wiele lat pracował w firmie Miastoprojekt.
Druh Wójcik, wraz z innymi członkami kręgu – Marianem Hampelem, Alojzym Misztą i Ferdynandem Kijakiem – odznaczony został Krzyżem ZHP wręczonym mu przez przewodniczącego Rady Chorągwi Krakowskiej ZHP Bogdana Nowaka.
W 2014 roku został Odznaczony Odznaką Honorową Polskiego Czerwonego Krzyża I stopnia.
Do końca życia utrzymywał kontakt z Małopolskim Oddziałem Polskiego Czerwonego Krzyża w Krakowie, uczestniczył co roku w uroczystych zbiórkach pod pamiątkowa tablicą poświęconą kurierom Harcerskiej Poczty PCK znajdująca się na budynku siedziby PCK w Krakowie przy ul. Studenckiej 19.
Zmarł w roku 2019, w wieku 95 lat.