Żołnierze radzieccy przed krakowskim Barbakanem. Styczeń 1945
W oswobodzonej Polsce
Okrążenie cofającej się armii niemieckiej przez zwycięskie wojska radzieckie i armię polską spowodowały, że Kraków odzyskał wolność bez większych walk w mieście i prawie bez ofiar wśród ludności.
Szkodą najdotkliwszą było zniszczenie mostów na Wiśle, co bardzo utrudniło komunikację z oswobodzonymi do Niemców obszarami Polski.
Przejściową stolicą siedzibą Rządu był Lublin. Władze Państwowe i samorządowe, chociaż bardzo szybko organizowane, nie mogły od razu sprawnie działać i same opanować sytuacji w dziedzinie opieki społecznej. Koniecznym tu było współdziałanie społeczeństwa. Współpracę tę nawiązywano bardzo szybko.
Już 24 stycznia zjawił się w Krakowie delegat Ministerstwa Opieki Społecznej dr Piekarski, któremu PCK przedłożył referat omawiający program pracy.
A w kilka dni później 31 stycznia przybyli do Krakowa wiceminister Opieki Społecznej dr Mantel i wojewoda krakowski mgr Adam Ostrowski, z którymi natychmiast PCK nawiązuje kontakt i podejmuje swoją działalność według ustalonych na wspólnej naradzie wytycznych.[i]/ 1.
Według tych zasad PCK podjął pełną swoją działalność statutową, opiekę nad jeńcami, całą społeczną opiekę sanitarną oraz uznane za konieczne akcje specjalne jak np. pomoc zmobilizowanym żołnierzom w 1945r. Dla przejęcia wszystkich placówek dawnej RGO oraz wykonywanie pomocy społecznej dla powracających do kraju z obozów pracy w Niemczech i innych zadań opieki społecznej nad ludnością cywilną, powołano do życia Centralny Komitet Opieki Społecznej (C.K.O.S) z podlegającymi mu Wojewódzkimi, Powiatowymi, czy Miejskimi Komitetami P.K.O.S. i M.K.O.S. Pomocy PCK oczekiwała w pierwszej linii armia polska dla zapewnienia należytej opieki rannym i chorym żołnierzom oraz inwalidom wojennym.
Wojna przecież była jeszcze nieskończona. Walki trwały. Na zlecenie władz wojskowych organizuje PCK w budynku przy ul. Kopernika 26 szpital na 400 łóżek, z salą operacyjną dla oddziału chirurgicznego. W części tego gmachu był pomieszczony w jesieni 1944 r. ewakuowany z Warszawy Szpital Ujazdowski. Obecnie zajęto dalsze opróżnione przez szpital niemiecki sale budynku i pod kierunkiem warszawskich lekarzy, którym przewodził komendant ppłk dr Tarnawski uruchomiono szpital PCK. Doradcą w urządzeniu tego obiektu był prof. dr Adam Gruca, którzy przeniósł się wraz z całym ambulatorium chirurgicznym z gmachu PCK – i pracował tutaj do czasu powrotu na katedrę w Warszawie. Do końca 1945 r. leczono w tym szpitalu 816 żołnierzy i 471 osób cywilnych, podopiecznych PCK.
Skoro tylko nadeszła wiadomość z Zakopanego, że tamtejsze sanatorium PCK, zajęte przejściowo przez oddziały armii radzieckiej, zostało opróżnione, delegował Okręg Krakowski przybyłego po upadku Powstania z Warszawy lekarza ppłk dr Lesława Węgrzynowskiego dla objęcia, przeprowadzenia koniecznych remontów i uruchomienia sanatorium. Gdy powrócił z obozu w Niemczech do Zakopanego długoletni przedwojenny dyrektor sanatorium i Prezes Oddziału PCK dr Ludwik Fischer, oddano jemu kierownictwo sanatorium, nad którym nadzór bezpośredni objął Zarząd Główny w Warszawie, jak to było i przed wojną.
Również w Szczawnicy przewidywano potrzebę zorganizowania sanatorium dla leczenia chorób dróg oddechowych, jak n. p. astmy. W pięknej willi ‘’ Pod Modrzewiami ‘’ powstał zakład leczniczy na 50 chorych, który rozszerzono następnie na 120 chorych przez donajęcie willi sąsiedniej. Willa „Pod Modrzewiami” miała własny dopływ wód mineralnych i inhalatorium, które mogło być czynne przez cały rok, a nie tylko w sezonie letnim, jak inhalatorium uzdrowiska. Gdy władze wojskowe zrezygnowały z korzystania z tego zakładu, oddały go PCK na usługi świata pracy. Ubezpieczalnie Społeczne z całej Polski kierowały tu na leczenie 550 – 800 chorych rocznie. Korzystali też z pobytu w sanatorium podopieczni PCK – byli jeńcy wojenni, inwalidzi oraz repatrianci. W 1948 sanatorium w Szczawnicy przekazał PCK Ministerstwu Zdrowia.
W szpitalach wojskowych przebywało na rekonwalescencji wielu inwalidów wojennych, którzy już leczenia szpitalnego nie wymagali. Trzeba ich było jednak wyposażyć w protezy rąk czy nóg przed odesłaniem do domu. Ponieważ Ubezpieczalnia Społeczna w Krakowie prowadziła wytwórnię protez, trzeba było zapewnić tutaj dach nad głową tym ofiarom na czas wykonywania dla nich protezy. Ale żołnierze Armii Polskiej w znacznej większości pochodzili zza Bugu, i Sanu, a wobec rozpoczętej akcji repatriacyjnej ze Wschodu musieli odszukać swoje rodziny przed opuszczeniem szpitala, a więc przez dłuższy czas korzystać z opieki społecznej.
Dla tej akcji opieki nad inwalidami tworzy PCK w Krakowie:
- Schronisko dla 200 inwalidów w Krakowie w domu przy ul. Lenartowicza 14.
- Dom Wypoczynkowy w Przegorzałach na 40 łóżek, przeznaczony dla czekających na protezy inwalidów.
- Zakład leczniczo-szkoleniowy dla inwalidów wojennych w Mogilanach na 40 łóżek z ambulatorium i lekarzem.
- Schronisko dla byłych wojskowych w Skawinie na 35 łóżek z opieką lekarską.
Wszystkie te instytucje działały przez 1945 rok i część 1946.
Szpital Ujazdowski po przejęciu chorych żołnierzy do szpitala wojskowego przy ul. Wrocławskiej i rozmieszczeniu reszty chorych cywili w innych szpitalach krakowskich powrócił do Warszawy łącznie z resztą szpitali warszawskich.
Opiekę nad inwalidami objęło Ministerstwo Opieki Społecznej oraz zorganizowany Związek Inwalidów Rzeczpospolitej Polskiej. Schronisko przy ul. Lenartowicza objął Związek Inwalidów, a 3 mniejsze, jako już zbyteczne, zlikwidowano.
W ten sposób PCK wykonawszy swoje zadania został odciążony od dalszej troski o pomoc dla inwalidów.
***
Nowym problemem stała się konieczna pomoc dla byłych jeńców wojennych oraz powracających do krajów więźniów obozów koncentracyjnych.
Gdy tylko działania wojenne przesunęły się na Zachód od Krakowa zaczęły tutaj napływać fale jeńców wojennych z obozów niemieckich, które leżały na oswobodzonych obszarach Polski. Wśród tych jeńców było wielu obcokrajowców. Ludzie głodni, bez grosza, nie znający języka, ogarnięci tylko jednych pragnieniem: do domu!
Z upoważnienia władz państwowych Biuro Informacyjne PCK ulokowane przy ul. Św. Anny 5 w zajętym na ten cel budynku dawnej własności Towarzystwa Szkoły Ludowej, przeprowadzono rejestrację zgłaszających się jeńców z wyasygnowanych na ten cel przez Rząd polski pieniędzy wypłacało zapomogi, interweniowało u władz Czerwonej Armii w sprawie repatriacji obcych obywateli. Już w pierwszych dwóch miesiącach zarejestrowano około 6000 jeńców Polaków oraz 4500 obcokrajowców, w tym 2500 Włochów, 800 Francuzów, mniej liczne grupy Amerykanów, Anglików, Australijczyków, Nowozelandczyków. Kanady języków, Belgów, Bułgarów, Czechów, Słowaków, Greków, Holendrów, Jugosłowian, Rumunów, Węgrów, a nawet Turków.
Wojskowe władze radzieckie zorganizowały dwie stacje zborne byłych jeńców – obcokrajowców: w koszarach przy ul. Warszawskiej gromadzono wszystkich obcokrajowców, zaś koszarach przy ul. Montelupich zbierano żołnierzy radzieckich powracających z niewoli niemieckiej. W obu tych stacjach urządził PCK.za zezwoleniem władz radzieckich Izby chorych dając lekarzy, pielęgniarki, oraz potrzebne środki lecznicze[ii] /2.
***
W końcu stycznia 1945 (27 stycznia) Armia Czerwona zajęła miasto Oświęcim oraz obóz koncentracyjny z około 5 000 chorych więźniów. Mimo najlepszych chęci władze wojskowe nie były w stanie zapewnić chorym więźniom koniecznej opieki lekarskiej, a nadmierne objadanie się wygłodzonych przez lata więziennego postu chorych powodowały zwiększoną śmiertelność.
Z inicjatywy ordynatora szpitala warszawskiego umieszczonego w Krakowie w Domu Medyków (ul. Grzegórzecka 20) dra Józefa Bellerta, powołuje PCK w pierwszych dniach lutego zebranie u pełnomocnika Rządu ministra Wende z udziałem Komisarzem do spraw opieki nad byłymi więźniami obozów koncentracyjnych posła Adama Kuryłowicza, wnioskodawcy dr. Bellerta i przedstawicieli PCK. Na tym zebraniu powierzono kierownictwo szpitala PCK w obozie oświęcimskim dr. Bellertowi, a już 7 lutego objęła zorganizowana przez Bellerta ekipa 34 ochotników i ochotniczek, prawie wyłącznie Warszawiaków – prowadzenie szpitala obozowego. Wśród tych ochotników znalazł się też i chirurg dr. Jan Perzyński z Warszawy. W obozie pozostało 4000 osób chorych, fizycznie kompletnie wycieńczonych, szkieletów ludzkich obiegniętych skórą. Była to w miniaturze nowoczesna wieża Babel złożona z 23 narodowość jak Francuzi, Holendrzy, Belgowie, Grecy, Jugosłowianie, Węgrzy, Cyganie itp. Około 75% chorych było pochodzenia żydowskiego. Dla tych nieszczęśliwych ofiar hitlerowskiego rasizmu odbicie obozu było zwolnieniem ich od groźby gazowej śmierci i krematorium.
Tej liczbie chorych nie mogły dać wystarczającej opieki lekarskiej ekipy dwóch typowych szpitali polowych armii radzieckiej złożonej z 7 – 9 lekarzy, 20 – 25 pielęgniarek i sanitariuszy i dwóch aptekarzy. To też pomoc PCK była bardzo potrzebną i cenną, chociaż i ona nie wystarczała. Także wśród więźniów odnaleziono i użyto do pracy pewną ilość lekarzy i pielęgniarek. Wreszcie z początkiem kwietnia przyszła z Krakowa skierowana tu przez prof. dr .Józefa Kostrzewskiego grupa lekarzy krakowskich, doskonale znających lecznictwo szpitalne, jak Urbański Bolesław , Kędracki Antoni, Jodłowski Jan, Ziemianki Leszek, Gorayski Kazimierz, Magnuszewska Jadwiga, Makomaski Zdzisław, Pawlak Alojzy, Wilkoń Zygmunt i inni. Takie wzmocnienie obsady lekarskiej pozwoliło na zapewnienie chorym należytej opieki bez nadmiernego przeciążenia ich obsługi. Nie można też pominąć ochotniczej grupy górników i górniczek z Brzeszcz, którzy w grupie 15 osób zgłosili się do szpitala w Brzezince i objęli obowiązki sanitariuszy, a kobiety kierownictwo w kuchni. Grupa ta „przez cały czas swojej pracy wykonała wysoki poziom obowiązków i dała z siebie maximum wysiłku”.
Gdy nadszedł moment likwidacji szpitala, jego wojskowy naczelnik mjr służby med. Miełaj na pożegnanie PCK powiedział „po raz pierwszy zetknęliśmy się w pracy z polską służbą lekarsko-sanitarną. Przyglądałem się Wam i Waszej pomocy z uwagą. Dziś odjeżdżając muszę stwierdzić, że praca Wasza mi zaimponowała. Jeżeli macie w Polsce takich wszystkich lekarzy i takie pielęgniarki, to Wam winszuję szczerze i dziękuję losowi, że dał mi możność pracowania z Wami”. A naczelny lekarz mjr dr Polakow specjalnie podniósł ofiarną pracę pielęgniarek PCK. „ Praca pielęgniarek była imponująca. Obok fachowej wiedzy wniosły one tyle prawdziwych walorów serdecznego ustosunkowania do chorych i delikatnego podejścia do tragedii życia byłych więźniów, że z podziwem i szacunkiem dla ich pracy opuszczam dziś oświęcimski szpital”.
A wreszcie były więzień oświęcimski, francuski lekarz dr Samuel Steinberg, którego wciągnięto do współpracy z zespołem PCK oświadczył: „My lekarze obcokrajowcy cenimy sobie bardzo współpracę z Wami. Podziwiamy Wasz zapał i nieschematyczne podejście w leczeniu chorych. Podziwiamy ofiarność pracy pielęgniarek PCK. Wasze koleżeńskie ustosunkowanie się i życzliwości w pracy zawodowej, zjednała wam w nas wielkich przyjaciół. Jako lekarz stwierdzam, że poziom fachowy Waszej służby sanitarnej, jest bardzo wysoki. Jako były więzień będę wyrazicielem ogólnej opinii, jeżeli podkreślę Waszą serdeczną życzliwość i gorące współczucie, któreście nam okazali”.[iii] /3
***
Siedmiomiesięczna działalność na terenie obozu w Oświęcimiu, to nie tylko spełnienie obowiązku przez zespół PCK, ale to także i poważny przyczynek do utrwalenia w świadomości dobrej opinii o Polsce i Polakach. Może na zakończenie opisu tej grupy akcji PCK, która wiąże się z opieką nad ofiarami wojny – jeńcami wojennymi i więźniami obozów koncentracyjnych, podamy tutaj garść wiadomości o pracy Biura Informacyjnego, prowadzonego przez Okręg Krakowski. Biuro to, będące filią Centralnego Biura Informacyjnego w Warszawie, prowadzonego przez zarząd Główny, działało bez przerwy przez całą wojnę i zachowało cały zebrany materiał za wyjątkiem skonfiskowanych przez Niemców opisów osób wysiedlonych z Poznańskiego na teren okręgu krakowskiego.
Ponieważ cały materiał, zgromadzony w Centralnym Biurze Informacyjnym w Warszawie uległ zniszczeniu w czasie Powstania, zachowane w Krakowie kopie odsyłanych w czasie okupacji do Warszawy wykazów i kart rejestracyjnych oraz zgromadzone w Krakowskim Biurze materiały dokumentarne posłużyły Zarządowi za podstawę odbudowy Centralnego Biura Informacyjnego.
Kraków zachował w oryginale wykazy zmarłych w 1939 r. żołnierzy w szpitalach w Krakowie, Jarosławiu, Rzeszowie i Zamościu, alfabetyczny spis zmarłych i straconych przez Niemców osób w więzieniu we Lwowie, rejestr inwalidów wojennych i zarejestrowanych w latach 1939-1945 r. na terenie Okręgu, a wreszcie opracowane wykazy więźniów w Oświęcimiu. Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich, udzieliła do względu szereg znalezionych oryginalnych aktów władz okupacyjnych, jak np 70 000 klisz z zdjęciami więźniów. Były też bardzo starannie zebrane rejestry rozpoznanych ofiar, gdy w latach 1945-48 przeprowadzono ekshumację grobów wojennych i zbiorowych mogił ofiar przeprowadzonych przez Niemców masowych egzekucji. Wzruszającym dokumentem z czasów okupacji była miniatura kartoteki więźniów z Montelupich z lat 1942-1944 ,sporządzona przez Patronat Opieki nad Więźniami na malutkich karteczkach, złożonych w 27 pudełkach z zapałek. Zawierała około ona 10 000 nazwisk, cały materiał Biura Krakowskiego przeniesiono do Warszawy, a kartoteka Patronatu wraz z innymi aktami, które odnosiły się do Oświęcimia, miała być przeniesiona do Muzeum w Oświęcimiu. Poszukiwania w 1951 roku stwierdziły, że nie ma jej ani w Oświęcimiu, ani w PCK w Warszawie.
***
W początkach po wyzwoleniu, chociaż warunki komunikacyjne były bardzo ciężkie tysiące ludzi było zmuszanych do podróżowania. Złagodzenie tych nieuniknionych do czasu niedogodności uważał PCK za jedno z najpilniejszych swoich działań.
W tym celu tworzył dla swoich podopiecznych schroniska i domy noclegowe, a dla wszystkich podróżujących kolejami punkty sanitarno-odżywcze na najważniejszych dworcach kolejowych.
Na zlecenie Okręgu Oddział Krakowski otwiera dwa schroniska w mieście:
Schronisko PCK nr 1 przy ul. Rakowickiej 18 na 120 osób, czynne od dnia 25 lutego 1945 r. Do końca 1945 roku skorzystało z niego 31 171 osób.
Schronisko PCK nr 2 przy Pl. Jabłonowskich 2 na 100 osób, czynne od 1 marca 1945. Korzystało z niego w 1945 r. 30 520 osób.
Byli też klientami wracający z niewoli jeńcy oraz zdemobilizowani żołnierze armii polskiej. Niejedną trudność musieli kierownicy tych schronisk usuwać, wiele wybaczać, wyjaśniać, aby utrzymać konieczny ład w tym zbiorniku zmęczonych wojną ludzi, którzy spieszyli się do domów, do swoich, a nie zawsze wiedzieli, gdzie ten swój dom się znajduje po tej burzy wojennej. Pełnomocnik Oddziału Zygmunt Klemensiewicz i jego zastępca, oddany pracownik PCK Ksawery Michalski, zawsze umieli cierpliwie wysłuchać, dać dobrą radę i przyjaznym uśmiechem, żartem, życzliwym słowem, rozpogodzić zachmurzone oblicza pensjonariuszy.
Punkty sanitarno-odżywcze miały ułatwić jeńcom, zdemobilizowanym, repatriantom odżywianie w czasie podróży, a w razie potrzeby zapewnić pomoc sanitarną. Już w lutym 1945r. podjęły akcję punkty sanitarno-odżywcze PCK na dworcach kolejowych Kraków-Dworzec Główny i Podgórze-Płaszów. Następnie w miarę procesu repatriacji ze Wschodu powstawały dalsze punkty na stacjach Chabówka , Chrzanów, Kalwaria, Limanowa, Nowy Sącz, Oświęcim, Brzezinka, Sucha, Tarnów, Trzebinia.
Dla opieki nad repatriantami powstał Państwowy Urząd Repatriacyjny – w skrócie P.U.R. , który od listopada 1945.r. przejął prowadzenie akcji dożywiania, natomiast cała opieka sanitarna na tych punktach dworcowych pozostała w ręku PCK. Dla zobrazowania zakresu tej akcji podamy tylko, że w ciągu 7 miesięcy 1945 r. – do przekazania akcji żywnościowej P.U.R. wydały dwa punkty krakowskie 460 068 posiłków.
W latach 1946 i następnych, gdy warunki komunikacji kolejowej zostały unormowane, a ilość podróżnych potrzebujących opieki społecznej spadła do sporadycznych tylko przypadków, te dworcowe punkty uległy likwidacji.
Najdłużej utrzymał się taki punkt na dworcu głównym w Krakowie, a jego likwidacji pod koniec 1949 r. towarzyszył żal nie tylko podróżnych, ale nawet i władz kolejowych.
Na peronie dworca stał niewielki drewniany baraczek, na którym widniał napis: „Punkt Sanitarny PCK”. Załogę punktu stanowiły dwie siostry PCK Maria Lauer i Zofia Stróżowa. Ruch na punkcie był nieustanny. W 1948 roku wydano na punkcie 4015 opatrunków, 950 zastrzyków, 2510 osobom wydano lekarstwa, a 229 skierowano do szpitala [iv] /4.
***
Także i zagadnienie umożliwienia powrotu do swoich siedzib ofiarom wojny, przejściowo musiało znaleźć rozwiązanie w działalności PCK.
Znaczna ilość wysiedlonej z Warszawy ludności znalazła przytułek na Podhalu, gdzie duża ilość niezajętych pensjonatów rozwiązywała problem dachu nad głową. Według danych Oddziału PCK w Zakopanem, który na przełomie roku 1944/45 rozwinął bardzo szeroką działalność. W Zakopanem i najbliższych miejscowościach przebywało do 12 000 Warszawiaków, którzy niecierpliwie szukali możliwości powrotu do Warszawy. Najtrudniej było dostać się do Krakowa. Początkowo pociągi nie chodziły w ogóle, a następnie dojeżdżały tylko do Chabówki. Przy pomocy dostarczonych przez Okręg samochodów ciężarowych, które dwa razy w tygodniu jeździły z Krakowa do zakopanego i z powrotem, zorganizowano przejazd chcących wracać do swoich siedzib Warszawiaków. Zgłoszenia przyjmował i kolejność ustalał Oddział w Zakopanem. Z Krakowa do warszawy był już możliwy przejazd koleją. Aby uchronić chorych, inwalidów, kobiety z dziećmi od ścisku i bardzo prymitywnych warunków podróży, dysponował PCK na głównych liniach specjalnymi wagonami, przeznaczonymi na ten cel. Kryte wagony towarowe, wysprzątane, wyposażone w ławy, nosze i obsługę sanitarną, podręczną apteczkę, zapewniały wygodny stosunkowo przejazd i pierwszą pomoc w razie potrzeby. O przyznaniu miejsca w wagonie PCK decydował w Krakowie i w Warszawie dyżurny lekarz PCK, a na linii prowadząca wagon siostra PCK.
Od 9 maja do końca 1945 r. wagon ten przewiózł:
na linii Kraków-Warszawa 9 570 osób
na linii Warszawa-Kraków 6 965 osób
Łącznie: 16 535 osób
W obozach jeńców i więźniów na terenie Niemiec było wielu chorych . Dla ułatwienia ich repatriacji organizowano przez władze okupujące Niemcy transporty specjalnymi pociągami sanitarnymi. Dla przyspieszenia i ułatwienia powrotu do kraju obywatelom polskim zgromadzonym na Zachodzie w polskich obozach repatriacyjnych, zorganizował PCK przy wydatnej pomocy państwa trzy pociągi sanitarne , które wyjeżdżały według dyspozycji państwowych placówek repatriacyjnych i przywoziły do kraju głownie inwalidów, chorych, kobiety i dzieci. Pociąg nr 1 dała Łódź, nr 2Bydgoszcz, nr 3 Kraków.
Pociąg krakowski powstał najpóźniej, w czerwcu 1946 r.
Kolejarze w Krakowie i Nowym Sączu włożyli wiele pracy i serdecznej ambicji, aby pociąg sanitarny PCK nr 3 godnie reprezentował Polskę na Zachodzie. Złożony z 23 wagonów z własną elektrownią mógł pomieścić do 700 osób.
Pociąg ten odbył 7 podróży do radzieckiej i angielskiej strefy okupacyjnej w Niemczech oraz 4 podróże do Włoch, z czego jedną do Neapolu, skąd zabrał do Polski repatriantów z Afryki i Palestyny. Ogółem przywiózł pociąg do Kraju ponad 5 000 osób, w tym 875 dzieci.[v]/ 5
***
W działalności opiekuńczej wiele wspólnych wysiłków i zabiegów zwracał PCK na pomoc dzieciom i młodzieży.
Jak cała działalność opiekuńcza zyskiwała szerokie możliwości dzięki pomocy zagranicznych Czerwonych Krzyży.
Pomoc zagraniczna, jaką otrzymywała Polska szła dwoma torami. Pomoc U.N.R.A. była przejmowaną i rozprowadzoną przez organa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, pomoc Czerwonych Krzyży Zagranicznych, głównie Amerykańskiego Czerwonego Krzyża otrzymywał PCK.
W jesieni 1946 r. Pełnomocnik Zarządu Głównego na Okrąg Krakowski Zygmunt Klemensiewicz wykorzystał pobyt delegatów Amerykańskiego Czerwonego Krzyża w Krakowie i przedłożył im memoriał o potrzebach Okręgu.
W memoriale tym główny nacisk położono na konieczność intensywnego „dożywienia dzieci w powiatach górskich jak Nowy Targ, Limanowa, Żywiec oraz w zniszczonym przez wojnę powiecie Dąbrowa Tarnowska. Na każdy z tych powiatów dostał Kraków po wagonie mleka w proszku. W porozumieniu z władzami szkolnymi prowadzono w tych powiatach we wszystkich zakładach przez całą zimę 1945/6 dożywianie, bardzo sprawnie zorganizowane przez nauczycielstwo, przy pomocy Kół Młodzieży PCK. Akcję tę kontrolował kilkakrotnie przedstawiciel Amerykańskiego Czerwonego Krzyża kpt. Webster i wyraził uznanie na jej dobre zorganizowanie i skrupulatne wykonanie.
Gdy pięknie położony dom w Przegorzałach został przez inwalidów opróżniony, zorganizowano w nim Prewentorium na 40-50 dzieci, a następnie w porozumieniu z władzami szkolnymi na czynną przez cały rok kolonię wypoczynkową dla dzieci szkolnych. Według selekcji lekarzy szkolnych skierowywano tutaj zależnie od zarządzeń – chłopców lub dziewczynki z różnych szkół krakowskiego Okręgu zawsze z tej samej klasy. Aby dzieci dobrze odżywiane i korzystające z dobrego powietrza nie traciły całkowicie dla swej nauki tych 4 tygodni pobytu w Przegorzałach, Kuratorium dawało dwie siły nauczycielskie, które prowadziły naukę bez zbędnego przeciążania dzieci. W roku 1949 Przegorzały przejęły całkowicie władze szkolne.
Z bardzo dobrym wynikiem realizował Oddział w Chrzanowie pomysł Dziennego Internatu dla młodzieży szkolnej. W 1949r. internat został zlikwidowany, bo działalność PCK musiała być skierowaną w inne dziedziny opieki społecznej.
W wspomnianym już memoriale do Amerykańskiego Czerwonego Krzyża przedstawiono też ciężką sytuację młodzieży akademickiej, która musi na nowo urządzać zniszczone w czasie okupacji swoje domy akademickie. Niedługo później otrzymał Okrąg z Zarządu Głównego z Warszawy przeznaczone na ten cel 1898 derek, 600 koców i trochę odzieży. Asygnaty na pobranie tych darów wręczył Kierownik Opieki Zdrowotnej profesor dr Leon Tochowicz przedstawicielom młodzieży. Oddział przeznaczono dla młodzieży z Warszawy, koce i derki rozdzielono dla domów akademickich.
Otrzymały również przez pośrednictwo PCK poważną pomoc w bieliźnie pościelowej, kocach i domy noclegowe dla biednych na terenie miasta.
***
W akcji opiekuńczej dla dorosłych prowadzonej przez rozdawnictwo darów zagranicznych – żywności i odzieży, spotykano zwłaszcza wśród kobiet wiele osób niezaradnych, które nie chciały być ciężarem opieki społecznej, chciały pracować tylko nie bardzo wiedziały jak i gdzie.
Dla nich zorganizowano w budynku przy ul. Straszewskiego nr 15 Wytwórnię Artystycznych Lalek. Lalki w polskich regionalnych strojach ludowych miały z miejsca wielkie powodzenie, stały się poszukiwanym towarem eksportowym. Wytwórnia prosperowała przez kilka lat pod skrzydłami PCK, a następnie została wraz z lokalem przyjęta przez C.P.L.I.A. (Cepelia)
W dziedzinie lecznictwa już w końcowym okresie okupacji i w pierwszych miesiącach wolności PCK miał szerokie pole inicjatywy i korzystał z niej w miarę swoich możliwości.
W okresie tym przejściowo istniały szpitale PCK epidemiczny w Iwoniczu, przemieniony następnie na szpital gminny. Tutaj twórca i kierownik szpitala dr Józef Aleksiewicz ukrywał przez dwa tygodnie 15 rannych żołnierzy radzieckich. Dowództwo Dywizji Syberyjskiej, która 20 września 1944 r. zajęła Iwonicz, odznaczyło za ten czyn dr. Aleksiewicza srebrnym medalem.
W sierpniu 1944 r. powstał w Brzozowie szpital PCK na 50 łóżek. Z tej inicjatywy powstał tu następnie szpital miejski. W Myślenicach wykorzystano sprzęt szpitala epidemicznego na 20 łóżek, przesłany przez Okręg i w czasie walk tworzono szpital chirurgiczny, w którym leczono rannych żołnierzy i ludność cywilną.
W Zakopanem w pensjonacie Warszawianka pod koniec 1944 r. stworzył Oddział PCK szpital głównie dla chorych Warszawiaków i prowadził go do połowy 1945r.
Były to jednak instytucje przejściowe, ponieważ szybko rozwijały pełną działalność szpitale państwowe, zasilane w urządzenia i materiały przez organa Ministerstwa Zdrowia.
W pierwszym okresie jednak, kiedy jeszcze nie nadeszły do kraju transporty urządzeń szpitalnych i leków U.N.R.A., spełniła ważną rolę Krakowska Składnica Sanitarna PCK pod kierownictwem mgr Wandy Gilewiczowej i Szefa Sanitarnego Okręgu dr Karola Wenzla. Ze sprawozdania Okręgu za 1946 r. dowiadujemy się, że „Składnica wydała 386 dużych zestawów leków i materiałów opatrunkowych dla większych zakładów zamkniętych, w tym dla 303 szpitali. Wydano też na recepty lekarzy chorym leki, jak, np. penicylinę lub inne specyfiki zagraniczne. Gdy zaopatrywanie w leki instytucji leczniczych i aptek zostało znormalizowane przez państwo, głównym nurtem, przez który docierały do społeczeństwa pozostałe w Krakowskiej Składnicy PCK lekarstwa i materiały opatrunkowe stało się zaopatrywanie w apteczki placówek PCK, jak szybko uruchomiono koła młodzieży.
Uzupełniała też Składnica działalność szkoleniową Okręgu i Oddziałów. Do kół młodzieży wydała Składnica w latach 1945-1948 ponad 3000 apteczek. A kiedy podjęto szkolenie w oddzielaniu pierwszej pomocy wyznaczonych przez zakłady pracy na kursa, organizowane przez PCK i Urząd Zatrudnienia (inż. Królikowski, dr Ćwiklińska), rozprowadzano też apteczki, jako podstawowy warunek działania bezpieczeństwa pracy w zakładach. Szkolono też dozorców drogowych i szoferów i zaopatrywano w apteczki autobusy i samochody oraz ratownicze punkty PCK prowadzone przez przeszkolonych na kursach dróżników.
O ile w dziedzinie lecznictwa zamkniętego rola PCK była stosunkowo nieznana, w dziedzinie lecznictwa otwartego oraz na polu popularyzacji zasad higieny wśród młodzieży ma PCK swoją dobrą kartę.
Podejmowały swoją działalność leczniczą punkty sanitarne PCK lecząc w nich głównie ofiary wojny, ich rodziny, oraz te sfery ludności, które nie miały prawa do korzystania z lecznictwa Ubezpieczalni Społecznej. Podejmowano też akcję dotarcia do wsi ze społeczną pomocą lekarską.
Na terenie Okręgu działało jeszcze w 1948 roku 66 przychodni i punktów sanitarnych PCK, które udzieliły porad 50 926 pacjentom i wykonały 29 694 zabiegów.
Najważniejszym ośrodkiem lecznictwa była Centralna Przychodnia Lecznicza PCK w Krakowie. Była to pierwsza spółdzielnia lekarzy różnych specjalności, którzy za skromne honoraria, pobierane i rozliczane przez PCK ordynowali w oznaczonych porach. Miała też przychodnia dobrze urządzoną salkę operacyjną dla dokonywania poważniejszych zabiegów. Kierownikiem Przychodni był lekarz – chirurg dr Stefan Pawlicki. W roku 1947 leczyło się w Przychodni 18.245 osób, w 1948 – 20 951 osób.
Tutaj wzięła początek Stacja Krwiodawstwa. Przychodnię zlikwidowano w 1949r. Spełniła swoją rolę w okresie utrwalania się nowych zasad lecznictwa społecznego.
Wśród placówek leczniczych PCK zasługują na odrębną wzmiankę. „Wiejskie Stacje Zdrowia” i ambulans ruchomy PCK.
Wiejskie Stacje Zdrowia wymagały 3-4 izb urządzonych jako przychodnie dla chorych, Stacja Opieki nad matką i dzieckiem oraz izba porodowa. Kierownikami Stacji byli lekarze, którzy dojeżdżali w oznaczonych dniach lub na wezwanie w nagłych wypadkach. Stale pracowały w Stacjach wyszkolone na specjalnych kursach Siostry Pogotowia Sanitarnego lub Wiejskie Przodownice Zdrowia, które prócz wykonywania poleceń lekarza udzielały pomocy w nagłych wypadkach i prowadziły we wsi akcję zwalczania chorób społecznych i przestrzegania przez ludność podstawowych zasad pielęgnacji zdrowia. Przodował w tej akcji dla wsi Oddział w Tarnowie, który zorganizował 3 Stacje Wiejskie – Uniszowa, Wierzchosławice i Mędrzychowice.
Gdy Okrąg otrzymał z Zarządu Głównego piękny ambulans, zaangażowany na jego kierownika lekarz dr Miarczyński objeżdżał według ustalonego planu zapadłe wsi Okręgu i tam udzielał porad, zaopatrywał chorych w lekarstwa itp. Ambulans był czynny przez 1949 rok.
***
W miarę stabilizacji stosunków w lecznictwie, rząd Ludowej Polski, uważając PCK za „społeczne ramię” Ministerstwa Zdrowia, skierował energię tego sprawnego aparatu społecznego na wykorzystywanie najpilniejszych zadań organizacyjnych w ogólnopaństwowym planie rozbudowy placówek usługowych w dziedzinie opieki nad zdrowiem. Tak powierzono PCK zorganizowanie krwiodawstwa oraz sieci koniecznych placówek Pogotowia ratunkowego.
Już w 1946r. zorganizował Okręg Krakowski na polecenie Zarządu Głównego Stację Przetaczania i Konserwacji Krwi, którą prowadzili lekarze dr Roman Epler, płk. Dr Erazm Chodorowski i ppłk. Ejmont.
W maju 1947 r. Ministerstwo Zdrowia powierzyło PCK na prawach wyłączności zorganizowanie i prowadzenie akcji krwiodawstwa na terenie całego państwa. W pierwszym rzucie miały powstać stacje we wszystkich miastach wojewódzkich, a następnie Punkty przetaczania krwi w miastach powiatowych przy miejscowych szpitalach.
Dla nadania jednolitego naukowego kierunku pracy oraz informowania świata lekarskiego o postępach wiedzy w dziedzinie leczenia krwią i zagadnień pokrewnych, powołał Zarząd Główny Radę Naukową, jako swój organ naukowo-doradczy. Na czele tej Rady stanął wielce uczony prof. dr Hirszfeld.
Przy stacji Krakowskiej powstał też komitet doradczy z profesorem dr. Kornelem Michejdą na czele. Do komitetu weszli lekarze: prof. dr Aleksandrowicz, dr Bellert, dr Biberstein, dr Bilek, dr Bogdalski, Epler, Gasperowicz, Henoch, prof. Legeżyński, prof. Olbrycht i lekarz Ossowski.
Stacja Krakowska stworzyła szereg samodzielnych placówek krwiodawstwa w miastach powiatowych i zaopatrywała w krew świeżą i konserwowaną kliniki i szpitale krakowskie, a także- i z centrów przemysłowych takich jak Chrzanów, Jaworzno oraz Nowa Huta.
W początkach 1950 r. placówki krwiodawstwa przeszły w administrację państwowych władz zdrowia. Dla PCK pozostała jako forma dalszej współpracy na polu krwiodawstwa akcja propagandowa. Ma ona uświadomić społeczeństwu o wielkiej doniosłości jaką zdobywa sobie coraz szerzej zastosowanie w lecznictwie krwi oraz zyskiwać krwiodawców tak płatnych, jak i honorowych. Od skuteczności tej akcji propagandowej zależy, czy stacje krwiodawstwa będą w stanie zawsze zaspokoić żądania, stawiane przez szpitale i chorych.
***
Przed PCK postawiono też inne zadanie organizacyjne, dla lecznictwa bardzo ważne a społecznie wprost niedocenione. W trosce o zapewnienie ludzkości, a zwłaszcza ludziom pracującym opieki lekarskiej i możliwie najsprawniejszego jej uzyskania, uchwałą Rady Ministrów z 29 września 1947r. powierzono PCK, na terenie całego państwa na prawach wyłączności zorganizowanie i prowadzenie akcji doraźnej pomocy lekarskiej. Przewidziana w planie wieloletnim organizacja powszechnej doraźnej pomocy była konieczną także i dla zapewnienia bezpieczeństwa w rozbudowanym w szybkim tempie przemyśle. Często przecież życie człowieka zależy od dania mu szybkiej pomocy w czasie choroby lub wypadku przy pracy. Przed wojną tylko trzy miasta w Polsce: Warszawa, Kraków i Lwów miały swoje Ochotnicze Pogotowania Ratunkowe, które w każdym wypadku nagłego zachorowania czy też skaleczenia spieszyły z pierwszą pomocą, a w razie konieczności dostawiały chorego do szpitala.
W planie sześcioletnim przewidziano, że PCK zorganizuje całą sieć Stacji Pogotowia Ratunkowego PCK, które będą udzielały pierwszej pomocy w nagłych wypadkach o każdej porze dnia i nocy. Było to ze strony władz gigantyczne przedsięwzięcie, wymagające bardzo poważnych nakładów finansowych. Każda stacja musiała uzyskać odpowiednio urządzone pomieszczenie, lekarzy, wyszkolony personel pomocniczy i środki przewozowe. Stworzenie Stacji Pogotowia Ratunkowego we wszystkich miastach wojewódzkich i powiatowych znakomicie uzupełniało sieć placówek Ubezpieczalni Społecznej oraz zakładowych ambulatoriów w zakładach przemysłowych.
Pierwsza stacja Pogotowia Ratunkowego PCK została otwarta w Tarnowie w dniu 6 marca 1949 r. w obecności delegatów Ministerstwa Zdrowia, Obrony Narodowej i Zarządu Głównego PCK. Był to wielki sukces dla pełnomocnika Oddziału obywatela Fischera i dla miasta Tarnowa. Polegał on na tym, że w Tarnowie dostarczono przez czynniki miejscowe odpowiednich pomieszczeń i urządzenia dla tej placówki. W dalszym rozwoju tej akcji od 1 kwietnia 1949 r. przejął PCK w Krakowie Pogotowie Krakowskiego Towarzystwa Ratunkowego pomieszczone w gmachu Miejskiej Straży Ogniowej.
W dniu 2 Czerwca 1949 r. Okręg Krakowski otrzymał z Warszawy 13 karetek sanitarnych, z których 5 otrzymało Pogotowie Krakowskie, a po 2 karetki Chrzanów, Nowy Sącz, Nowy Targ i Tarnów. Dla stacji w Krakowie przygotowano lokal dawnej prywatnej lecznicy przy ul. Siemiradzkiego 25, gdzie umieszczono też i Stację Przetaczania i Konserwacji Krwi.
I znowu gdy prace organizacyjne zostały ukończone i Stacje Pogotowia już normalnie działały, w początkach 1950 r. PCK przekazał je pod zarząd Ministerstwa Zdrowia[vi]/6
***
Już w deklaracji ideowo-programowej z dnia 21 października 1947 r. uchwalonej na Zjeździe Pełnomocników w grudniu 1947 r. stwierdził Zarząd Główny, że „dotychczasowa działalność PCK w odrodzonej Polsce stała głównie pod znakiem doraźnych potrzeb okresu powojennego. W miarę organizacji warunków życia społecznego i gospodarczego kraju, w miarę postępu odbudowy i utrwalenia się nowego ustroju państwa przed PCK stanęły nowe zadania. Od akcji doraźnej dotychczasowego czasu, PCK powinien przejść do systematycznej i planowej działalności, skoordynowanej z planową działalnością czynników państwowych i samorządowych, odpowiadającej nowym warunkom życia społecznego kraju”.
Aby dostosować charakter i zakres działania PCK do potrzeb i zadań nowego okresu, Zarząd Główny w ogłoszonych wytycznych dalszej działalności zapowiedział stopniowe przekazywanie placówek leczniczych państwowym władzom zdrowia, opiekę społeczną specjalnie istniejącym dla tego zadania instytucjom i organizacjom społecznym.
„Aktualne zadania PCK to szeroko rozwinięta praca szkoleniowa dostosowana do potrzeb lecznictwa i obronności państwa, a więc szkolenie pielęgniarek, ratowników i ratowniczek, przysposabianie całej ludności do niesienia pierwszej pomocy i ratownictwa w czasie pokoju i wojny, gotowości PCK, niesienia pomocy leczniczej i materialnej w wypadkach klęsk żywiołowych, a wreszcie najszerzej prowadzona praca ideowo-wychowawcza wśród dorosłych i młodzieży. Winna się ona opierać na szerzeniu zasad czerwonokrzyskich w duchu demokratycznym i pogłębiać konsolidację narodu polskiego, szerzyć cnoty obywatelskie, poszanowanie pracy, miłości do Polski Ludowej, do pokoju i przyjaźni między narodami zwalczać chęć łatwego życia oraz nałogi społeczne jak alkoholizm, szerzyć kulturę pielęgnacji zdrowia”[vii]/ 7.
Od początku okresu powojennego do wielkich bolączek lecznictwa należała zbyt mała w stosunku do zapotrzebowania ilości pielęgniarek. To też ich szkolenie prowadzono stale i ogółem w latach 1945-1958 przeszkolono w Okręgu Krakowskim ponad 3 000 sił pielęgniarskich, a z tego w dziesięcioleciu 1948-58 – 2 501.
Szkolenie prowadzono stale w pierwszych latach w Krakowie i w niektórych Oddziałach Powiatowych od 1948 r. skoncentrowano je w trzech ośrodkach szkoleniowych Kraków, Rabka i Zakopane, a przejściowo w Nowym Sączu.
Prowadzono również kursy dla Wiejskich Przodownic Zdrowia, dla młodych matek, dla Opiekunów kół młodzieży i dla samej młodzieży z kół PCK.
Od sierpnia 1948 r. rozpoczęła się też rozbudowa organizacji PCK. Z wojennej struktury na pokojową. Powołana do życia Rada Główna PCK – zgodnie z przepisem Statutu składała się z 36 członków, w czym była 1/3 zasłużonych działaczy PCK, 1/3 przedstawicieli instytucji państwowych i społecznych, zainteresowanych działalnością PCK i wreszcie 1/3 przedstawicieli świata nauki i działaczy społecznych. Ta rada dokonała w lipcu 1948r wyboru Zarządu Głównego.
Pracą w Okręgach kierowali Pełnomocnicy Zarządu Głównego. Funkcję tę pełnili w Krakowie 1945r. ppłk. Stanisław Plappert, od maja do września gen. Mieczysław Kuliński, od września 1945r. do czerwca 1946r. Zygmunt Klemensiewicz, od lipca 1946-7r. Edward Miller, 1948-49 Kazimierz Badowski. W przygotowaniu powrotu do organizacji pokojowej i zbiorowych zarządów Okręgów i Oddziałów powołano do życia w 1949r. Okręgowy Komitet Społeczny PCK, który był łącznikiem między Pełnomocnikiem Okręgu, a urzędami i instytucjami, współdziałającymi lub zainteresowanymi działalnością PCK. W Komitecie tym zasiadali przedstawiciele Wojewódzkiej Rady Narodowej, Wojewódzkiego Wydziału Oświaty, oraz zarządów organizacji społecznych Z.S.Ch., Ligi Kobiet, Okręgowej Komisji Związków Zawodowych i Z.M.P. Podobne komitety społeczne powstały w powiatach. Komitety ułatwiły rozszerzenie nawiązanej już poprzednio współpracy z związkami zawodowymi oraz były przejściowym organem społecznej kontroli działalności PCK.
Wreszcie na przestrzeni lat 1950-1951 przywrócono zbiorowe zarządy w Okręgach i Oddziałach.
Ostatni pełnomocnik Zarządu Głównego na Okrąg Krakowski, Bolesław Kruczkowsk,i zwołał pierwszy po wojnie zjazd delegatów Oddziałów w początku 1951r. i został wybrany prezesem Zarządu Okręgu. Następny Zjazd Okręgowy w 1953r. powierzył prezesurę Okręgu Alicji Pawlakowej, którą w czerwcu 1958r. wybrano ponownie na to stanowisko.
Te przemiany ustrojowe odbiły się bardzo dodatnio na rozszerzeniu organizacyjnego zasięgu PCK na terenie Okręgu. Gdy w 1947r. Okręg liczył 21 Oddziałów, 215 kół Dorosłych i 41 803 członków, w 1958r. wykazał 19 Oddziałów, 1258 kół Dorosłych, 81 464 członków.
Trzeba tu przypomnieć, że statut rozróżnia dwa rodzaje kół dorosłych: koła terenowe, obejmujące działalnością daną miejscowość, oraz koła zakładowe, działające na terenie poszczególnych zakładów pracy. Z istniejących 1258 kół przypada na koła terenowe 741, na zakładowe 517. Dodać jeszcze należy, że na 1729 czynnych w Okręgu posterunków sanitarnych PCK., 881 dział0 w miastach, a 848 na wsiach.
Posterunki w miastach istnieją:
– w zakładach górniczych 46
– w innych zakładach przemysłowych 417
– w różnych zakładach pracy 370
– w blokach mieszkalnych 48
Z 848 posterunków wiejskich, 61 działa w P.G.R-ach i Spółdzielniach Produkcyjnych, 787 przy Gminnych lub Gromadzkich Spółdzielniach. W 1958 r. posterunki te udzieliły pierwszej pomocy w 77.13 wypadkach.[viii] /8
Z porównania tych cyfr wynika, że w ostatnim dziesięcioleciu PCK dotarł nie tylko do świata pracy w miastach, ale też ogarnął gęstą siecią swoich placówek społecznych ludność wiejską.
I miasto i wieś żywo reaguje na głoszone przez PCK hasła samopomocy społecznej i garną się do czynnego w niej udziału.
Wywiązując się z roli „pogotowia społecznego” na wypadek klęsk elementarnych PCK na terenie Okręgu Krakowskiego brał żywy udział w akcjach pomocy ofiarom powodzi w latach 1947-1948, a ostatnio w czerwcu 1958. Powoływane zawsze dla tej akcji Wojewódzkie i Powiatowe Komitety Pomocy Powodzianom zlecały PCK szereg akcji, jak organizację pomocy sanitarnej, dożywianie ludności ewakuowanej z zagrożonych miejscowości, oraz rozdział zapomóg w naturze lub pieniądzach w poszkodowanych przez powodzie powiatach Brzesko, Dąbrowa Tarnowska, Limanowa, Nowy Sącz, Nowy Targ, Myślenice i inne.[ix]/9
Podobnie też tworzonym przy PCK Komitetom Społecznym powierzano wykonywanie opieki społecznej nad repatriantami i udzielnie im pomocy.
Wzrost komórek organizacyjnych i ilości członków dał podstawę do szerokiej akcji popularyzowania zasad pielęgnowania zdrowia i walki z chorobami i nałogami społecznymi, jak pijaństwo, oraz akcji propagandowo-wychowawczej, opartej na ideowo-programowych zasadach całego ruchu czerwonokrzyskiego. Niechaj „człowiek człowiekowi nie będzie wilkiem”, ale niechaj widzi w nim bliźniego i pomaga mu w potrzebie, zachowa i rozwija w sobie zdolności współczucia drugiemu w cierpieniu. Kochaj bliźniego i bliźniemu służ!
***
Najpiękniejsze pole do pracy wychowawczej stanowią dla PCK Koła Młodzieży. Wspominaliśmy już o niej niejednokrotnie, bo ta praktyczna szkoła realizowania w codziennym życiu zasad służenia bliźnim i społecznego działania, przyniosła w najcięższych czasach nie tylko pełną poświęcenia działalność wychowanków kół młodzieży, ale niejednokrotnie ich inicjatywę do działania i pociągania do aktywności starszego społeczeństwa.
To też już w 1944r. Rząd Tymczasowy w Lublinie uznaje Koła Młodzieży PCK za placówki wychowania społecznego, godne poparcia władz szkolnych i zachęca nauczycielstwo do czynnego poparcia oraz opieki dla kół młodzieży.
Gdy w 1939r. istniało szkolnych kół młodzieży w Okręgu Krakowskim 565, to w 1947 było ich już 1010, w 1949r. 1467, a w 1958r. 1614. Podobnie i ilość członków wzrosła od 34 963 do 109 313. Ten wzrost cyfrowy dowodzi, że hasła PCK miłości bliźniego i społecznej pracy dla jej dobra trafiają do naszej młodzieży. Trudno bez wzruszenia czytać nadsyłane przez Koła Młodzieży sprawozdania z ich pracy i osiągnięć. Nie ma w nich szumnych haseł, ani reklamówstwa czy samochwalstwa. Konkursy czystości, w których sama młodzież (od 8-14 lat przeważnie) kontroluje się wzajemnie, czy ręce umyte, głowa czysta, bez robactwa, utrzymywane w klasach kąciki czystości, pomoc w nauce słabszym kolegom, utrzymywanie czystości w klasie i w szkole, praca w ogródku szkolnym, sadzenie drzewek, wyrób domków dla ptaszków, to typowe prace tych kół w ramach szkoły i współuczniów.
Ale nierzadko wychodzą Koła i poza teren szkolny. Oto np. w 1946r. w Jurczynie uchwaliła młodzież, że trzeba pomóc w pracy w polu tym rodzinom, których ojców wymordowali Niemcy. I uchwałę tę wykonano. Inne znów koło w okresie najgorętszych robót polnych pomagało starym gospodarzom, w Jeleńcu młodzież PCK wysadziła zakupionymi ze swoich kładek drzewkami duży odcinek drogi we wsi.
Odgrywały też ważną rolę na wsi apteczki szkolne, obsługiwane przez dziewczęta-uczennice, przeszkolone na specjalnie w tym celu organizowanych w powiatowych miastach kursach sanitarnych. One dawały pierwszą pomoc w nagłych wypadkach.
W 1958r. miały Koła Młodzieży w Okręgu na 109 000 członków, 18 875 członków przeszkolonych na kursach sanitarnych I i II stopnia. Dla zrzeszonej młodzieży zorganizował PCK 18 490 pogadanek z dziedziny oświaty sanitarnej – jak higiena osobista, choroby zakaźne, szczepienia ochronne, znaczenie krwiodawstwa, a 2657 prelekcji o szkodliwości alkoholu.
Przeprowadzono też w 600 szkołach 2324 konkursy czystości. Najlepiej pracujące 19 szkół i Kół Młodzieży nagrodzono, wręczając im aparaty fotograficzne, komplety do siatkówki, oraz wartościowe książki [x] /10
Dla celów wzajemnego poznania i zbliżenia prowadzą też koła korespondencję z kołami w innych okolicach Polski, oraz wymieniają albumy i dary z kołami zagranicznymi PCK za pośrednictwem Okręgu i Zarządu Głównego.
Szkoda, że o pracach Kół Młodzieży wiele osób starszych dorosłych nie wie nic, albo bardzo mało, bo to małe komórki społecznego działania są wielką szkołą życia i współżycia i starsi zrzuciwszy pychę z serca, mogliby się tu niejednego nauczyć. Życie Kół Młodzieży i ich wpływ wychowawszy zna dobrze nauczycielstwo i dlatego otacza koła troskliwą opieką. Ale ogół społeczeństwa mało się interesuje tym ruchem młodzieżowym. Styka się z nim głównie w czasie uroczystych występów, pokazów ratownictwa, defilad w dorocznym „Tygodniu PCK”.
W 1947 roku obchodził PCK ćwierć wiekowy jubileusz działalności Kół Młodzieży w Polsce. Obchodzono go też uroczyście i w Krakowie. Głównym punktem tej uroczystości była akademia w Teatrze im. Słowackiego. Program akademii – oprócz przemówienia Przewodniczącego Komisji dla Kół Młodzieży, dyrektora gimnazjum Rutkowskiego, wypełniały same występy młodzieży. Dyrektorem Teatru był w tym czasie Juliusz Osterwa, znakomity artysta. Kiedy młodzież prosiła go aby i on wziął udział w akademii i zadeklamował dowolnie wybrany utwór, stanowczo odmówił. Był już wtedy chory poważnie, ale jako gospodarz budynku przyszedł i stojąc za kulisami patrzył i słuchał – jak młodziutka uczennica w stroju pielęgniarki wyrecytował wiersz Drabika „Polski Czerwony Krzyż”, a następnie zespół uczennic Liceum Pedagogicznego w 10 krótkich obrazach przedstawił „Przykazania członków Kół Młodzieży PCK”. Te proste słowa, które padały ze sceny, wytrąciły Osterwę z roli niemego świadka. Na zakończenie akademii wyszedł na scenę w kitlu roboczym i rzucił w przepięknej formie Mickiewicza : „Odę do Młodości”. Był to bodajże ostatni jego występ na scenie, za który młodzież podziękowała mu gorącymi okrzykami i oklaskami.
Kiedyś Miesięcznik Nowozelandzkiego Czerwonego Krzyża zacytował fragment z książki „Ludzie przeznaczenia”, dotyczący pracy kół młodzieży, mającej na celu pomoc dla krajów europejskich. Autor książki Filip Gibbs szeroko znany korespondent wojenny pisał:
„ Cywilizację naszą mogą uratować tylko dzieci, o ile będą wychowane inaczej, niż dzisiejsze starsze pokolenie. Możliwość zaistnienia lepszej przyszłości pokazuje nam praca młodzieży Czerwonego Krzyża. Według mnie działalność tej młodzieży stanowi lekcję dla dorosłych, dowodzi ona, że można rozpalić wyobraźnię świata wizją lepszej przyszłości, można oczekiwać powstania wielkiej ligi dzieci, obejmującej świat. Taka liga dawałaby większe nadzieje ludzkości, niż jakkolwiek Liga Narodów, bo w sercach tych dzieci bije czyste i ożywcze źródło myśli i uczuć, którymi nasz stary i znużony świat mógł się odświeżyć. Te czyste źródła miłosierdzia nawodniły duchowe pustynie dzisiejszej ludzkości. Na tych pustyniach mogłyby zakwitnąć kwiaty, a z nich rodziłyby się owoce zgodnego współżycia ludzi wyrastające ze starych kości pogrzebanej wrogości człowieka do człowieka. Młodzież czerwonokrzyska jest nadzieją świata.[xi] /11
Chociaż w tym entuzjazmie Gibbs’a można się dopatrywać nieco przesady, to jednak trzeba uznać za bezsporny fakt, że przez organizację Kół Młodzieży – Czerwony Krzyż wnosi w jej wychowanie pozytywne wartości, jak poczucie obowiązku wobec społeczeństwa, w której się żyje, życzliwy stosunek nie tylko do swojego otoczenia, ale do wszystkich ludzi, do całego świata, a wreszcie czynną postawę wobec każdego ludzkiego cierpienia.
W wychowaniu nowego człowieka, który nie zasklepiał się w ciasnym samolubstwie, a był istotnie jednostką uspołecznioną lepszą piękniejszą, idee Czerwonego Krzyża muszą sobie zdobywać zrozumienie i uznanie.
ZAKOŃCZENIE
Firma niniejsza jest regionalnym uzupełnieniem “Historii PCK 1919-1944”, którą napisałem dla Zarządu Głównego PCK w 1958r.
Historia PCK przedstawia losy i syntetyczny obraz działalności organizacji na obszarze całej Rzeczypospolitej i uwzględnia w pierwszej linii prace Zarządu Głównego w Warszawie. Stąd wzmianki o działalności i osiągnięciach podległych Zarządowi Głównemu komórek organizacyjnych, Okręgów czy Oddziałów są tam tylko sporadycznie przytaczano raczej marginesowo.
Obraz działalności całej organizacji zamknąłem w latach 1919-1944, zostawiając dalszy okres 1945-1958 do opracowania osobie wybranej przez Zarząd Główny, przebywającej stale w Warszawie i mogącej korzystać w całej pełni z aktów i materiałów Zarządu Głównego.
40 lat pracy PCK na Ziemi Krakowskiej jest próbą przedstawienia kolei i osiągnięć Okręgu Krakowskiego. Będąc przejściowo w czasie okupacji, a następnie w latach 1945-1950 współpracownikiem Okręgu i mieszkając stale w Krakowie, miałem znacznie mniej skrupułów i trudności w rozszerzeniu czasowych ram pracy na lata 1945-1958.
Obydwie prace w okresach 1919-1944, a zwłaszcza w okresie 1939-1944 opierają się na zebranych przez Okręg Krakowski w latach 1947-1949 ”materiałach do historii PCK”. Korzystając w 1957r. z pobytu Prezesa Zarządu Głównego PCK dr Bronisława Kostkiewicza w Krakowie, przedstawiłem projekt stworzenia Archiwum PCK przez zebranie opisów działalności w latach 1939-1944 wszystkich placówek organizacyjnych, wybitniejszych działaczy, członków Zarządu Głównego z tych czasów zachowanych z tego czasu dokumentów oraz opisów działalności związanej z PCK. Była to jedyna możliwa droga odtworzenia spalonego w czasie Powstania Warszawskiego archiwum Zarządu Głównego. Propozycja moja uzyskała sankcję Prezesa a następnie całego Zarządu Głównego. Przez dwa lata z biur Okręgu Krakowskiego szły listy, przypomnienia, prośby o uzupełnienie nadesłanych opisów czy wspomnień. W ten sposób powstało bogate archiwum, które w 1949r. zostało przewiezione do ZG w Warszawie.
Pierwsze systematyczne wykorzystanie tych materiałów przypadło właśnie mnie. One umożliwiły wykonanie powierzonych mi opracowań i dla Zarządu Głównego i dla Okręgu Krakowskiego.
I każdy, kto zechce pisać kiedyś o przeszłości PCK będzie musiał sięgnąć do tych materiałów i na pewno znajdzie tam jeszcze niejeden wartościowy szczegół.
Dlatego na koniec obrazu działalności Okręgu Krakowskiego PCK trzeba podnieść jego inicjatywę i dorobek na rzecz całej organizacji PCK. w zebraniu materiałów do historii PCK.
Co do niniejszej pracy muszą zaznaczyć, że zawarty w niej obraz działalności Okręgu jest dosyć pokaźny. Może pominięto niejedno z ważnych osiągnięć, może przeoczono niejedno nazwisko, niejedną zasługę, godne utrwalenia. Zdaję sobie sprawę, że przy najlepszych chęciach i zamiarach, jakże niedoskonałe bywają ludzkie prace czy dzieła! I dlatego proszę czytelnika o wyrozumiałą, pobłażliwą ocenę.
Kraków luty-maj 1959r.
dr Stefan Uhma
POLSKI CZERWONY KRZYŻ
Spójrz! Oto symbol, który płonie czerwienią Krzyża
Czuły i miłosierny, dobrą podaje ci dłoń …..
Klęska, jak biały Anioł, czoło promienne
Nad zranioną twą ręką, z której zwisa wypadła broń.
Czuwa nad tobą wszędzie, idzie w bitew zamiecie
Symbol, którego imię dźwięczy, jak dzwonowy spiż,
Symbol, którego dzisiaj święcisz dwudziestopięciolecie
Polski Czerwony Krzyż!
Kiedy cię los dosięgnie, kiedy cię klęska złamie,
Kiedy pożarem krwawym nocą twój płonie dom,
Wtedy przyjdzie ofiarny, silnie poda Ci ramię
Wtedy pociechę niesie smutkom twoim i łzom.
Dźwignie cię w ciężkiej doli, dźwignie cię swą pomocą
Kiedy bezsilny padasz, kiedy wśród trwogi drżysz,
Idzie do ciebie czujny, czujny i dniem i nocą
Polski Czerwony Krzyż!
Wiersz napisany przez Zygmunta Drabika, przerobiony i dostosowany do XXV -lecia Kół Młodzieży P.C.K. przez p. Karyś -Przewodniczącą Kół Mł. P.C.K. w Krakowie.
10 przykazań opracowanych i wykonanych na Akademii w XXV-lecie Kół Mł. PCK. przez uczennice Liceum Pedagogicznego żeńskiego w Krakowie.
Kiedyś miłosiernemu Bogu krzyż zgotowano,
śmierci znamię. Ludzkie go wykrzesało ramię.
Lecz potem człowiek po raz wtóry, krzyż stworzył –
Krzyż Czerwony, pomnik miłowania, gorący wiarą, wzięty
z góry, głosząc takie przykazania:
1. Pamiętaj, gdy ktoś jest w potrzebie, brat czy kolega
czy ktoś inny, bądź mu życzliwy i uczynny
i jego brzemię bierz na siebie
2. Dbaj, aby uczył się bezpiecznie słaby, za murem ramion twoich i dla każdego bądź serdeczny.
3. Winieneś drugim twarz uśmiechniętą, oczy jasne! Dlatego dbaj o zdrowie własne i śmiej się słońcu , które leczy.
4. Staraj się, abyś od młodości we wszystkich sprawach osobistych w każdej dziedzinie stanół czysty, bądź estetyczny.
5. W księdze przyrody, ręką Stwórcy pisanej życiem istot wielu, zwierząt i roślin – przyjacielu – czytaj miłośnie.
6. Spełniaj swe obowiązki ściśle. Kiedyś nadejdzie czas zapłaty, która się należy dojrzałym.
7. Miej wielkie serce. Niech cię wiedzie drogą odwagi czynów prawych! W szeregu dzielnych stań na przedzie!
8. Szanuj placówki ludzkiej pracy. Szanuj i pracę mało płodną, jeśli wysiłków była godną – warta, byś ją szanować raczył.
9. Winniście dobro na ziemię, mocni, czy słabi
jedno chcący. Ponieście śmiech, zadowolenie,
pogodę ducha dla cierpiących.
10. Kto Krzyż Czerwony za znak bierze musi niezłomnie iść do celu
po drodze poprzedników wielu,
uczciwie, śmiało, w dobrej wierze!
Przypisy
- [i] Stanisław Plappert, Wspomnienia, Część III. Praca społeczna.
- [ii] Sprawozdanie Okręgu za rok 1945. Zarys działalności Biura Informacyjnego Krakowskiego Okręgu PCK w latach 1939-1948, str. 2 [w:] Archiwum Zarządu Głównego PCK
- [iii] Henryk Kodź, kierownik administracyjny szpitala obozowego PCK w Oświęcimiu: Praca Ochotniczego Zespołu PCK w szpitalu w Oświęcimiu, Oświęcim 1945
- [iv] Olgierd Terlecki, Reportaż Czerwonokrzyski, Kraków 1949, str. 20-21
- [v] Tadeusz Kwiatkowski, Ambasador Polski, [w:] Kalendarz PCK na rok 1947. Nakład Okręgu Kraków-Katowice, str. 255-256
- [vi] „Dziennik Polski”, Kraków nr 65 z 7 marca 1949 r, „Dziennik Polski”, Kraków nr 150 z 2 czerwca 1949 r.
- [vii] Dr. Bronisław Kostkiewicz Prezes PCK, PCK w służbie narodu „Jestem” miesięcznik PCK 1947, nr 3.
- [viii] Sprawozdanie Zarządu Wojewódzkiego Oddziału PCK w Krakowie za rok 1958, str. 9 i 16.
- [ix] Udział PCK w akcji przeciwpowodziowej , „Dziennik Polski” z 16 czerwca 1946 r.nr 162.: oraz Sprawozdanie Zarządu Wojewódzkiego Oddziału PCK w Krakowie za rok 1958 str. 21-29.
- [x] Sprawozdanie Zarządu Wojewódzkiego Oddziału PCK w Krakowie za rok 1958, str. 19-20.
- [xi] „Czyn Młodzieży” 1946 nr 2